piątek, 9 sierpnia 2013

Bluzeczka na lato

Pomimo, ze druga czesc wakacji spedzamy na poludniu Francji pogoda wcale nam nie dopisuje. Zimno, pada bez przerwy, ale sa tez pozytywne strony brzydkiej pogody. Mozna szyc i to szyc od rana do nocy z malymi przerwami na jedzenie.
Moja ukochana tesciowa (i tutaj bez zadnych zgryzliwosci) w nastepna sobote jest zaproszona na slub. Wyciagnelam ja wiec do sklepu z materialami gdzie kupilysmy troche lnu i po wypraniu materialow od razu zabralam sie za szycie.
Zaczelam od bluzeczki ktora na razie tylko sfastrygowalam, zeby tesciowa mogla ja przymierzyc i jesli trzeba byloby skorygowac jakies bledy, zrobi sie to od reki. Dlatego tez jest wszyty tylko jeden rekawek.



Pierwsza przymiarka wypadla idealnie. Nic nie trzeba zmieniac, rekawki wygladaja slicznie, az mnie korci, zeby z resztki materialu uszyc sobie taka sama.
Tak naprawde bluzeczka jest juz skonczona, ale poniewaz skonczylam ja pozno wieczorem, nie dalam rady zrobic zdjec. Jutro nadrobie zaleglosci.
Wykroj pochodzi z magazynu "Elena Couture" 42, nr wykroju 14.

Przy okazji zakupow materialowych, Matylda, rowniez zalapala sie na cos dla siebie. Wypatrzyla material na koc, babcia za niego zaplacila, wiec nie pozostalo mi nic innego jak doszyc ozdobna tasme, zeby nic sie nie strzepilo i kocyk nadaje sie juz do uzywania. Jest mieciutki jak puszek.
A tutaj moja Tygrysica opatulona "futrem":




Pozdrawiam
Kamila

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz